Przemyślenia a. ,,Dobrych jeźdźców jak na lekarstwo"

Mam wrażenie, że coraz rzadziej można spotkać dobrego jeźdźca. Każdy teraz chce iść w sport,trenuje siedem dni w tygodniu i jedyne co ma przed oczami to możliwość porównania się z Jarosławem Skrzyczyńskim czy Katarzyną Milczarek. Nie mówię, że chęć wchodzenia po schodach kariery jest zła co to to nie, lecz mam wrażenie iż zaczyna się w świecie jeździectwie wyścig szczurów. Każdy chce być najlepszy i stać się lokalną legendą. Coraz więcej jest ludzi, którzy są w stanie po jednym zdjęciu ocenić kogoś styl jazdy(najczęściej negatywnie używając słów których znaczenia nie znają). Nie rozumiem tego. Czemu koniarz koniarzowi skrzydła podcina? Wraz z moim tatą lubujemy się w motorach i uwierzcie mi,że nigdy od innych fanów dwuśladów nie słyszałam złego słowa na temat kogoś innego na motorze. Czemu oni potrafią a my nie?
          Siedzę ,, w koniach" już 6 lat. Dla jednych długo dla innych krótko. Cztery lata na wolontariacie, dwa tak jakby na swoim. W pierwszej stajni aby móc wsiąść musiałam odwalić ciężką robotę ale mimo to zawsze czułam, że mam czas by wejść do boksu do mojej paskudy i posiedzieć z nią. Dwa lata temu gdy Dajana została sprzedana do prywatnej stajni przeniosłam się razem z nią. I mimo iż mam bliżej do niej tak 3razy bardziej to ostatnio podczas jej choroby(gruda) zauważyłam, że nasza relacja opiera się już na czyszczeniu, jeździe i koniec. Do czego zmierzam? Do tego, że nie spędzam z nią czasu. ,,Matko akjasam co Ty za anegdoty pleciesz" możesz mi nie wierzyć ale z każdym koniem o wiele lepiej mi się pracuje gdy posiedzę u niego w boksie lub na padoku go pomiziam. Spędzanie czasu na padoku czy w boksie to również forma pracy. Poznajemy naszego podopiecznego, poznajemy jego zachowania oraz z którym koniem się lubi a którego woli unikać. Czy dobry jeździec nie powinien najpierw poznać swojego konia?
Zastanów się, kiedy ostatni raz spędziłaś/eś czas ze swoim podopiecznym nie wymagając nic od niego?
           Zawsze chciałam poprawić swoją technikę jazdy pod kątem wyglądu i dobra mojego siwego pasożyta. Jednak nie miałam możliwości lekcji z instruktorem i próbowałam sama coś tam zdziałać opierając się na tym co pamiętałam z jazdy w poprzedniej stajni. I tak przez dwa lata nie osiągnęłam nic. Dopiero gdy zaczęłam pracować z córką Dajany, Doritą w mojej głowie pojawiła się myśl ,,Ona za półtora roku będzie mogła przyjąć jeźdźca". Stwierdziłam, że oddam ją w trening do P.Rajtczaka jednak co z tego skoro jej przyszły jeździec, czyli ja, jeździ jak debil po morfinie? Zaczęło się czytanie książek w masowej ilości,zbieranie pieniędzy na szkolenia oraz zasięganie porad w treningu młodej u doświadczonych osób.
Kiedy Ty ostatnio przeczytałaś książkę na temat techniki jazdy? Praktyka daje bardzo dużo, jednak teoria to 50% sukcesu. Wiedząc jak coś działa można to dobrze wykorzystać.
            Sprzęt jest bardzo ważny,jego dopasowanie. Podziwiam Sandrę od Lazo,Pola i 4 koła, że tak dobrze zajęła się sprzętem dla Lazo. Dobry jeździec? Świetny! Kiedy zainteresowałeś się profesjonalnym doborem sprzętu? Pewnie tak jak ja,raz czy dwa ale jednak postawiłeś na dobór ,,na oko" i obserwację zachowania konia.
           I najważniejsze czego niestety nie mogę osiągnąć czyli czasu dla siebie. Dobry jeździec to przede wszystkim zrównoważony jeździec. Praca, studia,nauka, ciągłe przebywanie w trasie,stres. I choć w jakimś sensie stajnia jest dla mnie odskocznią od codzienności to jednak to nie to samo co spokojny dzień bez bólu sumienia, że w tym czasie mogłabym coś porobić produktywnego. Dlatego uwierzcie mi, że codzienne treningi nie są koniecznością i póki nie obowiązują Was problemy życia 18+ to dajcie sobie czas na odpoczynek.
          Proszę też by przez nas nie przemawiała zazdrość! Byśmy nie oceniali innych po jednym zdjęciu czy 5 sekundowym filmiku. Jeśli już mamy napisać coś negatywnego zastanówmy się czy jesteśmy obiektywni,czy sami nie popełniamy takich samych błędów i czy możemy poprzeć nasze stanowisko logicznymi argumentami. Pamiętajmy o kulturze i szacunku do drugiej osoby. Bądźmy dla siebie wsparciem a nie wrogiem! Przestańmy pluć jadem.
Myślę, że nigdy nie uda mi się być dobrym jeźdźcem. Jednak się staram a to już coś. Nie zatracajmy się i znajdźmy złoty środek między treningiem, dobrem konia i dobrem dla siebie. Trójkąt dobrostanu i sukcesu.

(kiedy akjasam zirytuje się na cały świat a przede wszystkim na siebie i musi to gdzieś wyrzucić)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Jak Kochać To Tylko Konie , Blogger